Home
-
FAQ
-
Szukaj
-
Użytkownicy
-
Grupy -
Galerie
-
Rejestracja
-
Profil
-
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
-
Zaloguj
Forum 68 PDH "Be Prepared" im. gen. Roberta Baden-Powella Strona Główna
->
muzyka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
aktualnie
----------------
aktualności
ploteczki
Akcja"Bądź Łabędziem" W.O.B.
wyjazdy
----------------
biwaki
gry, rajdy itp.
obozy
zastępy
----------------
dziobaki
hobby i ciekawostki!
----------------
zainteresowania
muzyka
photos
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Sob 11:21, 22 Lip 2017
Temat postu: spi
Gromada zbojcow bez namyslu runela w ciemnosc, tratujac konskimi kopytami resztki wiedzmiego ogniska.
Wiatr pochwycil ich, targajac brody i plaszcze.
Wiedzma zasmiala sie jeszcze raz we cmie. A moze tylko im sie uwidzialo w zawierusze, ktora z nagla podniosla sie w Wilzynskiej Dolinie. Wioskowy plac zdawal sie rozszerzac niezmiernie i rozciagac przez cala Doline i dalej jeszcze, az przez pola i rozlogi na skraju wioski.
-Wyczha! - pohukiwali grasanci, a grudki zamarznietej ziemi tryskaly spod konskich kopyt.
Z bezmiernej dali odpowiadal im poszum wichru i smiech wiedzmy, wiec gnali za jej glosem nawet wowczas, kiedy ogarnal ich lodowy chlod puszczy. Jodlowe galezie smagaly ich po twarzach, trzaskaly tratowane krze, szaraki przypadaly do bruzdy i kryly sie w wykrotach przed rozhulana pogonia, a z konskich pyskow spadaly biale platy piany. Chmury zaslonily ksiezyc, wygasly ognie przed pasterskimi szalasami i zar w kominach w nielicznych siolach, ktorych nie spustoszyly zbojeckie podjazdy. Nad Gorami Zmijowymi nie widac bylo tamtej nocy nawet pojedynczej gwiazdy. Grasanci pedzili jednak wciaz naprzod z zajadloscia wilczego stada, jakby chcieli sie przebic na druga strone klebu pylu, ciemnosci i wichru, ktory ich spowijal.
Biegli dlugo. A w kazdym razie tak pozniej mowiono.
Droga piela sie w gore i skrecala ostro pod kopytami ich koni, szeroka jak podworzec wilzynskiej wioski i opustoszala jak pogorzelisko.
Biegli cala noc, bez chwili zwloki czy wypoczynku. Zaden z nich nie odlaczyl sie od pogoni.
W wysokich wioskach mowili potem, ze slyszano tetent ich koni i krzyki "wyczha", i swist magicznego wichru, i smiech wiedzmy, niosacy sie ponad gorskimi szczytami.
Biegli, az w przydroznych bzach i tarninach
http://www.studiopantera.pl/manicure
obdartych z ostatnich lisci jely sie odzywac ptaki. Az po kres puszczy.
A potem tuman opadl i rozwial sie bez sladu. Stali na wysokiej gorskiej polanie. Powietrze bylo ostre i czyste. Potezne pnie jodel majaczyly slabo w ciemnosci, a niebo ponad nimi zasnuwaly ciezkie chmury.
Wiedzma stala posrodku polany, dyszac ciezko i z glowa zwieszona na piersi.
Wokol niej, na splacheci nedznej zmarznietej trawy, wciaz widnial krag nakreslony woda bogini.
-A jednak zgonilismy cie, babo! - wykrzyknal triumfalnie przywodca grasantow. - Zgonilismy cie jako liszke, a ninie sprawiac bedziem!
Zeskoczyl z siwka, ktory drzal jeszcze ze zmeczenia, i ruszyl ku wiedzmie poprzez lan trawy. Inni zbojcy podazyli tuz za nim, zbita, zaciekla gromada.
-Ano zgoniliscie! - Babunia Jagodka uniosla glowe. Jej oczy wciaz zarzyly sie od magii jak dwa wegle. - Glupcy! - Podniosla dlon. - Nie trzeba wierzyc w byle glupstwo, ktore kuglarz na jarmarku
manicure ursynów
powie, ani w cudowna wode z rynsztoka czerpana, ani moc bogini, ktorej dawno nie ma. Patrzcie!
Chmury w gorze rozsuwaly sie z wolna na boki, ginely poza krawedzia jodlowych galezi. Nadchodzil sw
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Appalachia Theme © 2002
Droshi's Island
Regulamin